Monice Richardson nie wiedzie się ostatnio zawodowo. W odróżnieniu od kwitnącego życia prywatnego. Największym sukcesem prezenterki nadal pozostaje program Europa da się lubić, zdjęty z anteny 4 lata temu.
Po jego zakończeniu Monika zaczepiła się w Dwójce jako prezenterka programu Wstęp wolny, jednak jej szczęście nie trwało długo. We wrześniu 2010 roku zwolniono ją z pracy pod pretekstem udziału w reklamie kawy. Zobacz: Richardson wyleciała z Dwójki!
Po kolejnych kilku miesiącach tułania się po obrzeżach show biznesu, Richardson dostała pracę w nowej telewizji TTV. Prowadzi tam program Raz lepiej raz gorzej. Niestety, jak donosi informator Faktu, nie jest to posada ani pewna, ani przyszłościowa.
Monika martwi się, co będzie dalej - mówi znajomy prezenterki. Nikt jej nie chce dać jasnej odpowiedzi, czy ma do czego wracać po wakacjach. Nie ma pewności, czy program będzie kontynuowany. Mówią, że nic jeszcze nie wiadomo i dlatego Monika się boi.
Jeśli rzeczywiście ją zwolnią, pozostanie jej tylko praca w radiu. Kłopot w tym, że Richardson spłaca obecnie kredyt zaciągnięty na budowę wartego 2 miliony złotych domu w Wilanowie, a jej nowy chłopak musi co miesiąc płacić wysokie alimenty na czwórkę dzieci. Niektóre źródła wspominają nawet o kwocie 18 tysięcy miesięcznie. To swoją drogą tyle samo, ile wynosi rata za prestiżowy dom Cichopków w tym samym Wilanowie.
Niestety, luksusowe życie prowadzone za niepewne pieniądze z telewizji bywa czasami stresujące.