To niestety nie makabryczny żart. W sobotę w Miami miało miejsce wydarzenie jak z filmu o apokalipsie zombie. Funkcjonariusz patrolujący okolicę autostrady został zatrzymany przez przerażonego kierowcę, który powiadomił go o popełnianym właśnie morderstwie. Wystraszony świadek zajścia stwierdził, że widział, jak "bezdomny zjadał innego bezdomnego".…
Policjant wezwał posiłki i natychmiast udał się na wskazane miejsce przestępstwa. Na poboczu autostrady na jednym z wiaduktów ciągnących się nad miastem zobaczył nagiego mężczyznę zjadającego twarz leżącej na ziemi ofiary. Okazało się, że nieprzytomny bezdomny nadal żyje i jest zjadany żywcem...
Według relacji kobiety mieszkającej w Miami, która widziała akcję policji, funkcjonariusz krzyknął do napastnika przez megafon, aby się poddał, a następnie próbował go odciągnąć. Brak jakiejkolwiek reakcji zmusił go do użycia broni. Najpierw postrzelili napastnika w nadziei, że odejdzie od ofiary. Ponieważ będący w amoku mężczyzna w ogóle nie zareagował padły kolejne strzały, w wyniku których zginął na miejscu.
Twarz była rozerwana i kompletnie nierozpoznawalna – pmówi gazecie Miami Herald lekarz, który przybył na miejsce, aby udzielić pomocy ofierze ze zjedzoną twarzą.
Według ustaleń policji napastnik nie był bezdomnym w przeciwieństwie do swojej ofiary. Najprawdopodobniej działał pod wpływem "kokainowej psychozy", która objawia się podniesieniem temperatury ciała i omamami. Policjant, który zastrzelił "zombie" otrzyma medal za uratowanie życia człowieka w ekstremalnej sytuacji.
Czy gdyby nie był to fakt, tylko początek hollywoodzkiego filmu, wiedzielibyście już, co stanie się za kilka dni?