Edyta Górniak postanowiła widocznie wziąć sobie do serca zarzut byłego męża, który w publicznym oświadczeniu zarzuca jej, że powierza syna pod opiekę "niekompetentnych osób". Przypomnijmy, co powiedział w Fakcie:
Mam nadzieję, że Edyta z należytą troską zajmie się teraz Allanem w chorobie – zrezygnuje z oddawania go pod opiekę nieznanych i niekompetentnych osób, przestanie pokazywać naszego syna publicznie w późnych godzinach wieczornych, ograniczy kontakty z fotoreporterami i tak ułoży obowiązki zawodowe, by móc choćby poczytać dziecku do snu.
Najwyraźniej Edyta w błędzie wychowawczym męża, który dopuścił do tego, by przebywającemu pod jego opieka synkowi zdarzył się wypadek, widzi szansę wypromowania się na wzorową matkę. A kto wie, może nawet uzyskania wyłącznej opieki nad Allanem?
Jak donosi Fakt, zatrudniła właśnie profesjonalną nianię, która zajmie się chłopcem kiedy piosenkarka będzie w pracy. Niania ma ponoć doskonałe referencje. Przez wiele lat pracowała w Londynie i jest dwujęzyczna.
Edycie zależało na tym, by niania miała nie tylko dobry kontakt z jej synem, ale i mogła go uczyć poprzez zabawę - mówi w rozmowie z tabloidem znajomy piosenkarki.
Jak myślicie, uda się jej jeszcze kiedyś dogadać z Darkiem, czy już zawsze będą walczyć o wizerunek na łamach gazet?