Anna Mucha próbuje wrócić do pracy. Przed pojawieniem się na planie M jak miłość podpisała kilka kontraktów reklamowych i dostała masę prezentów od firm, które chcą się na niej wypromować. Nie lubią jej za to polskie matki... Zobacz: Polskie matki nie cierpią... Cichopek i Muchy!
Przyszedł czas powrotu na plan. Mucha nie może się przestać zachwycać ekipą serialu, która robi wszystko, by czuła się komfortowo z córką.
Pamiętam rozmowy z Iloną Łepkowską na temat mojego życia i różnych zawirowań. Ilona zawsze twierdziła: "Z niewolnika nie ma pracownika". Jest mi przykro, że nie wszyscy pracodawcy o tym pamiętają – mówi w wywiadzie. Niestety, wiele osób nadal uważa, że ciąża to choroba, a matka z dzieckiem jest częściowo niepełnosprawna. Oczywiście niektóre z nas chętnie wykorzystują ten stereotyp. A ja mam inne geny – kiedyś mama mi powiedziała, że w momencie kiedy ja się urodziłam, ona dostała "turbodoładowanie". Bo byłam najważniejsza. Mam podobnie.
Pracownicy serialu zapewniają, że Musze zapewnili wszystkie zachcianki, o jakie mogłaby poprosić młoda matka.
Serialowa Madzia na długo zostanie w Polsce i tym razem będzie mieszkać z Pawłem. Przed Anią dużo intensywnej pracy – mówi w rozmowie z Faktem Karolina Baranowska. Aktorka pojawia się na planie kilka razy w tygodniu. Produkcja zadbała więc o to, aby miała komfort pracy i mogła zabierać na plan córeczkę. Zostało wydzielone miejsce, gdzie może przebywać jej córeczka wraz z opiekunką. Ania może swobodnie karmić córeczkę i jej doglądać.