Dzieci Michaela Jacksona starają się żyć tak normalnie, o ile to w ogóle możliwe w ich wypadku. Mimo że nadal interesują się nimi media, wydają się tym nie przejmować. 14-letnia Paris Jackson zgodziła się właśnie udzielić wywiadu Oprah Winfrey, w którym opowiada o swoim dzieciństwie. Zapytana, jak się czuła, gdy musiała wychodzić w publiczne miejsce z zakrytą twarzą, odpowiada:
Byłam bardzo zdezorientowana. Nie wiedziałam, dlaczego musimy nosić maski. Nie rozumiałam tego. Teraz rozumiem, dlaczego nasz tata chciał, by nasze twarze były przykryte. Gdy wychodziliśmy z nim, nikt nie mógł zrobić nam zdjęcia.
Mieliśmy normalne dzieciństwo - przekonuje dalej. Jeździliśmy do salonów gier, od czasu do czasu mogliśmy sobie pozwolić na wypad do fast fooda. Powiedział nam, że sam nie miał dzieciństwa. Musiał siedzieć w studiu nagraniowym, gdy inne dzieci bawiły się na dworze. Chciał, żebyśmy my tego doświadczyli.
O to, aby ich dzieciństwo trudno było nazwać normalnym postarała się, już po śmierci ich ojca, ciocia, Janet Jackson, wyciągając niemal siłą płaczącą, małą Paris przed mikrofon na scenie. Chciała zyskać w ten sposób sympatię i współczucie fanów...