Zaprezentowany w Opolu skecz, w którym Krystyna Janda wciela się w cudzoziemkę, nie mogącą zrozumieć, dlaczego w Polsce od dwóch lat mówi się ciągle o samolocie, wywołał oburzenie Marty Kaczyńskiej i środowisk prawicowych. Zobacz:Kaczyńska krytykuje Jandę! Za żarty ze Smoleńska! Córka zmarłej pary prezydenckiej uznała ten żart za tym bardziej bolesny, że, jak twierdzi, jej rodzice, a zwłaszcza mama należeli do wielbicieli jej talentu aktorskiego.
W sieci rozgorzała dyskusja na temat skeczu. Część internautów broniła aktorki, inni ją krytykowali. Sama Janda twierdzi, że nic się nie stało i wyraźnie nie planuje przeprosin.
Zdumienie moje nie ma granic - napisała. W którym miejscu były żarty o katastrofie smoleńskiej? ALE LUDZIE! Gdzie to było??? Czy ja jestem o zdrowych zmysłach??? Polacy, rozluźnijcie się choć trochę. Przepraszam, że wyzywam od Polaków, ale sami się tak nazywacie.
Jak informuje Na żywo agentka gwiazdy, Marta Bartkowska, Janda nie planuje zajmować w tej sprawie oficjalnego stanowiska ani przepraszać Marty.
Z tego, co wiem, pani Krystyna Janda w żaden sposób nie będzie się do tej sytuacji odnosić, nie będzie niczego komentować.