Rihanna chyba nas już niczym nie zaskoczy. Piosenkarka popada ze skrajności w skrajność. Najpierw pokazuje swoje nagie fotki, gdzie się da, a potem udziela wywiadu, w którym narzeka na swoje ciało. Podobną strategię stosowała Gaga i w pewnym momencie fani byli nią trochę znudzeni. Barbadoska zdecydowanie powinna zająć się muzyką.
Piosenkarka sporo schudła przez ostatnie miesiące i już raz narzekała na "brak pupy oraz biustu". Tym razem w rozmowie z US Magazine była dziewczyna Chrisa Browna znowu żaliła się, że jest zbyt szczupła:
Mam rozmiar zero i wcale się sobie nie podobam. Zdecydowanie przesadziłam z odchudzaniem. Wolę siebie, gdy jestem odrobinę pełniejsza. Chcę znowu mój dawny tyłek.
Na szczęście Rihanna już niebawem przestanie mówić o niczym i zacznie promować swoje kolejne dwa filmy. Barbadoska wyraźnie planuje teraz rozwijać swoją karierę aktorską bardziej niż muzyczną. Szkoda?