Cóż, każda okazja jest dobra, by odgrzać stary romans sado-maso z obecnym posłem PiS-u... :) Tym razem robi to Super Express. Okazją jest oczywiście zatrzymanie Kory za posiadanie marihuany i oskarżenie jej psa o zamówienie pocztą 60 gramów.
Tabloid postanowił przypomnieć, kto mógł wciągnąć młodą Olgę Jackowską w używki. Przypomina, że młoda piosenkarka była pod silnym wpływem obecnego posła Prawa i Sprawiedliwości, Ryszarda Terleckiego. Był on wtedy hipisem o pseudonimie Pies (nie mylić z Ramoną). Jak wyznała w swojej książce Podwójna linia życia, on właśnie wprowadził ją w świat buntu, używek i sadomasochistycznego seksu.
Dla mnie jest istotny intelektualny układ sadomasochistyczny, a nie wulgarny sadomasochizm z jakimiś akcesoriami: pejczami i kajdanami. To ostatnie w ogóle mnie nie interesuje. Nie lubię dosłowności w niczym, a w seksie już najmniej. Takie relacje są czasami bardzo niebezpieczne. Mój pierwszy związek z mężczyzną na tym polegał - pisała w swojej autobiograficznej książce. Byłam zapatrzona w niego i obchodziło mnie jedynie to, żeby być z nim... Kleiliśmy się też przez krótki czas.
Zdaniem Super Expressu to właśnie lubiący pejcze były chłopak nauczył ją palić trawkę. W owych czasach skręt był nieodłacznym atrybutem hipisa. Od tamtej pory minęło 40 lat. Terlecki dość radykalnie zmienił przez ten czas swoje poglądy. Kora, jak widać, nie do końca.