W 2006 roku magazyn Esquire nazwał Scarlett Johansson najseksowniejszą żyjącą kobietą. Aktorka wystąpiła w sesji zdjęciowej i trafiła na okładkę. Po sześciu latach od tego wydarzenia gwiazda twierdzi, że nie jest dumna z tego tytułu. Nie przepada za przyklejaniem do niej takiej łatki.
Na świecie są miliony cudownych kobiet. One nie są aktorkami - mówi. Nie lubię, gdy ktoś mnie nazywa najseksowniejszą kobietą na świecie. Jako aktorka wolę utrzymać pewną anonimowość. Nie rozmawiam już o moich związkach publicznie. Często czytam i nie rozpoznaję swoich słów na papierze.
Nigdy nie chciałam być symbolem seksu. Chciałam być aktorką, która potrafi wcielić się w każdą postać. Jednak kobiety, które mają krągłości łatwo wsadzić w szufladkę. Im jestem starsza, tym przychodzi mi grać bardziej wartościowe role. Jestem wdzięczna za wszystkie poprzednie, ale cieszę się, że są one już za mną.