Temat homoseksualistów w sporcie to niestety nadal zagadnienie, które wywołuje niepotrzebne negatywne emocje. Przecież to statystycznie oczywiste, że pośród piłkarzy, siatkarzy, hokeistów i bokserów zdarzają się geje. Jak do tej pory prawie żaden czynny zawodowo gwiazdor sportu nie przyznał się otwarcie do bycia homoseksualistą. W Stanach kilku emerytowanych futbolistów ujawniło swoją orientację dopiero długo po zakończeniu kariery.
Ostatnio w wywiadzie udzielonym przed meczem Włochów Antonio Cassano przyznał, że nie jest tolerancyjny i nie wyobraża sobie grania z homoseksualistami w jednej drużynie... Na doniesienia włoskich mediów, że w reprezentacji jest dwóch "metroseksualnych zawodników, którzy mogą być gejami oraz dwóch świadomych siebie homoseksualistów" Cassano zareagował dość nerwowo:
Co to znaczy metroseksualny? Seksualni odmieńcy w narodowej drużynie? To nie moja sprawa. Jeśli grają u nas jakieś pedały, to jest to ich problem!
Za swoją homofobiczną wypowiedz napastnik AC Milanu szybko musiał przeprosić. Tym bardziej, że trener reprezentacji kilkakrotnie zachęcał gejów sportowców do ujawnienia się i popierał ich prawa do bycia sobą. Antonio Di Natale, zdobywca gola w trakcie Euro, poparł trenera i powiedział, że "homoseksualni koledzy zachowują się tak samo, jak inni". Przyznał jednak, że rozumie dlaczego nie chcą ujawniać swojej orientacji. Rzeczywiście, po takich wypowiedziech trudno im się dziwić.