Przegrany mecz z Czechami zakończył nasze marzenia o sukcesie na Euro 2012. Tuż po ostatnim gwizdku zaczęły się analizy, wzajemne pretensje, oskarżenia i dyskusje, kto tym razem zawinił. Zostawmy to jednak działaczom i politykom, a podziękujmy piłkarzom, którzy dostarczyli nam wielu emocji i wzruszeń, a przede wszystkim obudzili wiarę w polski futbol.
"Dwunastym zawodnikiem" bez wątpienia byliśmy my, kibice - na stadionach, w strefach kibica, w pubach, a przede wszystkim chyba przed telewizorami w domach. Po szale radości i uwielbienia dla Lewandowskiego, Błaszczykowskiego i Tytonia, niezliczonych internetowych memach i zagrzewających do boju filmikach przyszedł smutek porażki. Tym większy, że akurat teraz naprawdę zaczęło nam coś wychodzić.
Cóż, trzeba jednak wierzyć, że tym razem jesteśmy świadkami tworzenia się porządnej, zgranej drużyny, która dopiero rozpoczyna swój pochód po największe i najważniejsze trofea. Chłopaki, dziękujemy i, "tradycyjnie" już :)