Afera z Korą i 60 gramami marihuany, wysłanymi ze Stanów Zjednoczonych, robi się coraz głośniejsza. Chociaż sama zainteresowana milczy, wiadomo już, że przesyłka składała się z dwóch maskotek nafaszerowanych suszem roślinnym, które przechwycone przez służby celne zostały poddane narkotestowi - okazało się, że zostały wypełnione marihuaną. Policjanci udali się więc pod warszawski adres Jackowskiej znajdujący się na kopercie, gdzie, po dokonaniu przeszukania, znaleźli kolejne 3 gramy narkotyku. I jak na razie za tę ilość gwiazda może odpowiedzieć przed sądem. Nie wiadomo na razie, czy prokuratura zdecyduje się postawić jej zarzuty w sprawie sprytnie zaadresowanej paczki.
We wczorajszej Uwadze TVN poruszony został problem nie tylko samej Kory, ale w ogóle legalizacji marihuany w Polsce. Redaktorzy zastanawiali się, czy zatrzymanie znanej osoby nie miało być straszakiem dla wszystkich miłośników miękkich narkotyków. Istnieje podejrzenie, że cała sprawa zaczęła się od reportażu tygodnika Wprost, gdzie jedną z wypowiadających się na temat marihuany osób była właśnie jurorka Must Be The Music. Czy mógł to być impuls dla policjantów, żeby złożyć jej wizytę? Nie wiadomo, jednak, jak twierdzi cytowany przez TVN Michał Piróg, artyści palą i wszyscy powinni się z tym pogodzić:
Nie ukrywajmy, że hasło "sex drugs and rock and roll" skądś się wzięło i wiadomo, że w przypadku Kory i innych muzyków, że się pije, że się pali marihuanę, no wiadomo. To jest oczywiste, to jest oczywista oczywistość - mówi Piróg i nawiązuje do swojej wypowiedzi we Wprost: Ja udzieliłem tego wywiadu wierząc, że żyjemy w ucywilizowanym kraju, w państwie, w którym możemy domagać się, żeby chociaż żeby częściowo marihuana, która jest używana w farmaceutyce, była dostępna, zwłaszcza, że na przestrzeni setek lat jest udowodnione, że ma bardzo duże zastosowanie. Ja jestem chory na astmę, kiedyś miałem wizytę we Francji u lekarza, kiedy miałem napad astmy, usłyszałem wprost od lekarza, że pal marihuanę, ponieważ marihuana nie doprowadzi cię do rozedmy płuc.
Przypomnijmy, że zeszłoroczna nowelizacja ustawy umożliwiła prokuraturze odstąpienie od wymierzenia kary, jeżeli w grę wchodzą tzw. małe ilości na własny użytek. Kora i jej 3 gramy łapią się na ten przepis. Gorzej z 60-cioma zamówionymi pocztą. Ale je przecież zamówiła Ramona :)