Kim Kardashian, która jest ponoć bardzo szczęśliwa w poważnym związku z Kanye Westem, walczy o zmianę wizerunku na nieco bardziej luksusowy. Ma w tym zapewne pomóc wywiad i sesja zdjęciowa w L'Uomo Vogue.
31-latka wyznała już, że czuje się zaszczuta przez media, które śledzą jej każdy krok. Zgrabnie przemilczała fakt, że na tym właśnie zbudowała swoją karierę i gdyby nie ojciec, znany prawnik amerykańskich gwiazd oraz seks taśma z jej udziałem, która kilka lat temu "wyciekła" do sieci, najprawdopodobniej nikt by dziś o niej nie słyszał. Sama Kim widzi to jednak nieco inaczej.
To fakt, urodziłam się bogata - przyznaje. Mam klasyczne kalifornijskie pochodzenie: wystawne życie, ostentacja, luksusowe posiadłości z basenami, prywatne kluby, ekskluzywne przyjaźnie i eleganckie samochody. Jednak mając 30 lat udało mi się samodzielnie stworzyć własną, rozpoznawalną na całym świecie markę, moje imperium w świecie show biznesu. Chciałabym, żeby powstało nowe pokolenie, które uwierzy, że jeżeli podąża się za własnymi marzeniami, można osiągnąć wszystko.
Cóż, miliony bogatego ojca na pewno w tym nie przeszkadzają.