Okazuje się, że Doda jednak niezbyt dobrze znosi samotność. Wprawdzie jej romans z Błażejem Szychowskim okazał się związkiem na pokaz i zakończyła go chyba bez żalu, jednak najwyraźniej doszła do wniosku, że lepiej mieć pod ręką jakiegoś faceta. Kiedy go nie ma, zaczyna się dziwnie zachowywać.
Doda za wszelką cenę chce pokazać, że jest dobrze, ale sobie nie radzi - mówi w rozmowie z Faktem zmartwiona przyjaciółka Rabczewskiej. Próbuje zabić samotność chodząc na imprezy i nie rozstając się ze znajomymi. Czasem prosi kogoś, by u niej nocował, bo nie chce być sama. Wszystkie rozmowy kończą się dyskusjami o związkach i jej byłych. Dorota obrzuca ich wyzwiskami, a kończy się płaczem. Nawet rodzice zaczynają się o nią martwić.
Były mąż Dody, Radosław Majdan, w swojej autobiograficznej książce dopatruje się podobieństw między nią a Violettą Villas. Twierdzi, że Dorota skończy samotna i nieszczęśliwa. Czyżby miał odrobinę racji?