Zdaje się, że rozpoczęła się kolejna faza akcji reklamowej Kim Kardashian. Po względnym odpoczynku od celeberytki teraz media przechodzą prawdziwy szturm kolejnych jej wyznanń na temat tego, jak ciężko jej być sławną i bogatą. Kim powiedziała niedawno, że ledwo znosi nieustanne zainteresowanie prasy, a teraz w wywiadzie dla Oprah Winfrey stwierdziła, że „była o krok od odejścia z show biznesu”.
Kim wyjaśniła także powód ekspresowego rozwodu z Krisem Humphriesem. Ponoć przed wielkim ślubem, który sprzedała tabloidom, nie mieli "wystarczająco dużo czasu tylko dla siebie". No, oczywiście. Skoro sama postanowiła przygotowania do wesela pokazać w reality show, to chyba logiczne, że mogła zapomnieć o prywatności oraz intymności…
Myślę, że gdy ludzie się spotykają, to na początku wszystko jest wspaniale – stwierdziła odkrywczo Kim. Ostatecznie my nie spędziliśmy przed ślubem tylko razem ze sobą więcej niż siedmiu dni. Zupełnie się nie znaliśmy.
Byłam tak zrozpaczona, że chciałam zakończyć karierę i wycofać się z show biznesu. Zostałam w domu niemal prze miesiąc i rozmyślałam. Teraz jestem lepszą osobą, dzięki złamanemu sercu – wyznała pompatycznie celebrytka.
Niesamowite, jak dla gwiazd cierpienie trwające miesiąc lub kilkutygodniowa żałoba po stracie małżonka to dowód straszliwego cierpienia. Podczas gdy w prawdziwym świecie ludzie często do końca życia nie potrafią otrząsnąć się po stracie bliskiej osoby…