Jak pisaliśmy w sobotę, aktor Jan Nowicki publicznie zapowiedział samobójstwo, jeśli polska reprezentacja przegra z Czechami. Do samobójstwa nie doszło, gdyż, jak wyznaje aktor, został wyręczony przez polskich piłkarzy.
Nie mogłem się zabić po meczu, bo nasi piłkarze zabili mnie po przerwie - mówi w rozmowie z Super Expressem. Cóż, najnormalniej w świecie nie nadajemy się do tego sportu. Czas chyba zdać sobie z tego sprawę i nie dramatyzowac. Kto powiedział, że akurat w futbolu musimy się spełniać? Nasi siatkarze zagrali świetnie z Brazylią, awansowali w turnieju Ligi Światowej. Wygrał też Adamek. Po co się denerwować piłkarzami? Nie wolno się na nich obrażać ani nadmiernie kochać. Obydwa uczucia są równie męczące. Zwłaszcza przy tych temperaturach. Zagrali jak zagrali i tyle.
Nie jest mi ich specjalnie żal, bo sami sobie ten los zgotowali. Mężczyznę poznaje się po tym jak wychodzi z porażki. Piłkarze generalnie mają poprzewracane w głowach i świat postrzegają w złych proporcjach. Wielka ambicja musi iść w parze z pokorą. Teraz najważniejsze, by kibice zdobyli mistrzostwo swoją przychylnością i atmosferą. Przyznam, że takie stawianie sprawy to wyraz rozpaczy. Skoro nie mogą piłkarze to niech chociaż kibice pokażą klasę.