Christina Aguilera od 1999 roku nie utrzymuje żadnych kontaktów ze swoim ojcem, Fausto. 31-letnia dziś piosenkarka utrzymuje, że znęcał się nad nią fizycznie i psychicznie, więc nie chce mieć z nim nic wspólnego. Odtrąca również dziadków ze strony ojca, z którymi się nie spotyka. Jednak, jak twierdzi wujek gwiazdy, schorowani starsi ludzie bardzo chcieliby odnowić więź z wnuczką, "zanim będzie za późno".
Dziadek Christiny ma 86 lat, a babcia 82 - mówi w rozmowie ze Star Magazine Johann Aguilera. Oboje mają poważne problemy ze zdrowiem. Nie wiem, jak długo będą na tym świecie. Czas ucieka.
Jak mówią osoby z rodziny ojca Christiny, dziadkowie chcieliby też poznać jej 4-letniego syna, Maxa.
Sprawiłoby im to wielką radość - dodaje wujek wokalistki. Zresztą, ona bardzo dobrze wie, jak bardzo moi rodzice pragną, żeby wróciła do ich życia. Wiele dla nich znaczy, żeby przed śmiercią móc ją zobaczyć.
Sama Aguilera jak na razie nie komentuje sprawy, jednak w ubiegłym roku w jednym z wywiadów wyznała, że "rozważa jednorazowe spotkanie z ojcem".
Myślicie, że dziadkowie powinni ponosić do końca życia odpowiedzialność za syna, nawet jeżeli rzeczywiście nie zasługuje on na kontakt z córką?