Afera z Korą, Ramoną i marihuaną nabrała już symbolicznego wymiaru. Liderka Manaamu, chociaż całej sprawy w ogóle nie komentuje, ma szansę stać się bohaterką walki o legalizację miękkich narkotyków, za którą zresztą zawsze się opowiadała. Wczoraj dyskutowali o niej w Radiu Zet Ryszard Kalisz i prowadząca, Monika Olejnik.
- Czy Ramonka może dostawać susz? - zapytała dziennikarka.
- Ja uważam, że co do kwestii przesyłki, zaadresowanej na Ramona Sipowicz w ogóle bez adresata, to jest jakaś paranoja - stwierdził stanowczo polityk SLD, z zawodu prawnik. Bo pani jest osobą publiczną, ja jestem osobą publiczną, mnóstwo jest osób publicznych, pani nie odpowiada za to, co pani przesyłką dostaje bez adresata. Każdy ma prawo zaadresować na Ramonę, tak mogę powiedzieć. Te trzy niecałe gramy to jest, wie pani... Te trzy gramy, to jak my proponowaliśmy, żeby to było zdepenalizowane, ja wielokrotnie mówiłem, że trzy gramy to jest właśnie ta mała ilość, na własny użytek.
Przypomnijmy, że Ramona Sipowicz zamówiła pocztą 60 gramów.