Świat i Ludzie donosi, że popularny muzyk znów ma problemy z alkoholem.
Do niedawna wszystko było pod kontrolą. Robert był spokojny i wyciszony. Nie pił w trasach koncertowych ani przed ważnymi spotkaniami. Monika [jego żona i menedżer] trzymała rękę na pulsie, kontrolowała wszystko. Ale ostatnio chyba straciła czujność - mówi tygodnikowi znajomy Gawlińskiego. Gawlińska jednak stanowczo zaprzecza:
Robert nie ma żadnych problemów alkoholowych.
Wygląda na to, że kolejny polski muzyk nie umie wyobrazić sobie sławy bez używek w nadmiarze. I tak jest lepszy niż Panasewicz, który za rzucenie butelką w "fankę" może spędzić nawet rok w więzieniu.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.