We wczorajszym oświadczeniu prasowym stacja radiowa Eska Rock poinformowała, że zdejmuje z anteny Poranny WF, program Kuby Wojewódzkiego i Michała Figurskiego. Audycja od miesięcy budziła kontrowersje, a prowadzący wkrótce staną przed sądem za nazwanie ciemnoskórego polityka "murzynem" i "buszmenem".
Poniżenia Ukrainek, nazywanie ich jak podludzi ("moja Ukrainka"), szydzenie, że pracują na kolanach i śmiech w stylu Leppera, że są "za brzydkie, żeby je gwałcić", nie udało się jednak wybronić ich znanym przyjaciołom i szefom. Mimo interwencji Tomasza Lisa (zobacz: "Grzecznych MIERNOT JEST BEZ LIKU, Wojewódzki jest jeden!"), Radio Eska Rock ugięło się po kilku dniach pod głosami kirytyki i zdjęło program z anteny. Decyzja ta zniesmaczyła Karolinę Korwin-Piotrowską, której zdaniem nie powinno się karać za żarty z gwałcenia kobiet:
To jest słabe. Lubię ich program, jest mało bezkompromisowo odważnych w głoszeniu swych poglądów ludzi w Polsce – pisze na swoim profilu. Ta głośna wypowiedź była wyjęta z szerszego kontekstu - radzę się z nim zapoznać, bo zmienia postać rzeczy - przekonuje. Węglarczyk znacznie mocniej palnął na antenie ogólnopolskiej stacji w porze dużej oglądalności i nic się nie stało i nikt go nie biczował jak teraz ich. Czyli jeden może a inny już nie? Mam poczucie, że stało się coś niefajnego. Mam niesmak - martwi się.
Z jakiego szerszego kontekstu można wyjąć zdanie: "Gdyby moja Ukrainka była chociaż odrobinę ładniejsza, to bym ją zgwałcił."?
Myślicie, że Tomasz Lis zaprosi teraz Kubę do swojego programu i pomoże mu się wybronić, oskarżając Polaków o "kompleksy"? Taki ma pewnie plan.
Przypomnijmy, co myśli o Ukrainkach Bartosz Węglarczyk. Zwróćcie uwagę na jego śmiech i minę. On też zapewniał potem, że "bronił Ukrainek". Czy tak to rzeczywiście wygląda?