W związku z rzekomymi propozycjami składanymi Wiktorii Grycan przez agentów modelek XXL, Marta Grycan wpadła na pomysł, żeby opłacić córkom treningi z trenerem gwiazd, Wiktorem Szmańdą. Jak donosi Super Express, nie miał ich odchudzać, ale zadbać o kondycję sióstr oraz mamy. Okazało się jednak, że jego usługi są za drogie,nawet dla Grycanek.
Marta poznała kiedyś Szmańdę, wiedziała o jego dokonaniach - zdradza w rozmowie z tabloidem znajoma Grycanek. Bardzo chciała, by to właśnie on odchudził ją i córki. Ale cena, jakiej zażądał przeraziła ją - to w sumie 30 tysięcy dolarów (czyli około 100 tysięcy złotych). On po prostu wszystkich wycenia tak samo. Nie ma upustów. Obowiązują hollywoodzkie stawki czyli 10 tysięcy za osobę za pełną usługę.
Czy Grycanki będą się odchudzać w towarzystwie tańszych trenerów - jak na razie nie wiadomo.