Jak już pisaliśmy, serialowa żona Rafała Mroczka, Agnieszka Więdłocha, była kolejną osobą z obsady M jak miłość, która zaskoczyła producentów decyzją o odejściu z tasiemca. Ponieważ obecnie nie bardzo mogą sobie oni pozwolić na stratę kolejnej postaci, zaczęli przekonywać Agnieszkę do pozostania w pracy i wypytywać, z czym konkretnie ma problem. Okazało się, że zwyczajnie nie lubi swojego serialowego partnera i nie chce być z nim kojarzona w mediach.
To dla scenarzystów spory kłopot, w końcu Więdłocha musi od czasu do czasu widywać się z mężem. Na żywo donosi, że dla świętego spokoju obiecali jej jednak, ze poważnie ograniczą ilość ich wspólnych scen, pod warunkiem, że w tych nielicznych, które pozostaną, postara się okazać Mroczkowi jakieś cieplejsze uczucia. Miejmy nadzieję, że to wystarczy, by uspokoić widzów :)