Andrzej Łapicki nadal przeżywa swoje pożegnanie z M jak miłość. Odbyło się ono w niezbyt miłych okolicznościach. Wyrzucono go z pracy z dnia na dzień. Od tamtej pory minęły już prawie 3 miesiące, jednak 87-letni aktor nadal nie może dojść do siebie po doznanym afroncie.
Z serialu wywalili mnie bez słowa - żali się w rozmowie z Faktem. Oni doprowadzili do tego, że na słowo "serial" dostaję drgawek. Nikt do mnie nawet nie zadzwonił, nie przeprosił, nie wytłumaczył. To jest takie towarzystwo.
Zdaniem aktora cała telewizja to środowisko kompletnie zdemoralizowane:
Koledzy zawsze mnie przestrzegali przed graniem w serialach - zwierza się czytelnikom tabloidu. Występowanie w reklamach czy serialach to upadek aktora. Wolę grać w teatrach za dużo mniejsze pieniądze niż w serialach za dużo większe.
Jak zapewne pamiętacie, dopóki dostawał 5 tysięcy złotych dniówki za rolę Tadeusza Budzyńskiego, nie narzekał na szkody moralne. Dostrzegł je, gdy mu podziękowano.