Patrycja Kazadi ujawniła niedawno, ile celebrytki jej pokroju wydają oraz zarabiają na imprezach. Narzekała, że na wyjście zazwyczaj wydaje "tysiaka". Taka kwotę pochłania fryzura, kreacja i makijaż. Przed kryzysem płacono jej za występy na czerwonym dywanie. Teraz jest chyba gorzej. Zobacz:
W wywiadzie we Wprost Doda przekonuje, że jest celebrytką z wyższej półki niż prowadząca You Can Dance. Zapewnia, że nie narzeka pomimo kryzysu i wychodzi na bankiety tylko za pieniądze. Zapytana ile dostaje za wieczór, odpowiada:
To część mojej pracy. Od 10 do 20 tysięcy. Za darmo mogę iść jedynie na kółko religijne.
Myślicie, że naprawdę za każdym razem jej płacą? Czy jej obecność na imprezie to naprawdę reklama, albo powód do dumy dla kogokolwiek?