Po głośnym rozwodzie z matką jego dziecka, której groził śmiercią, co zostało nagrane, Mel Gibson znów ma problemy z wymiarem sprawiedliwości. O zakaz zbliżania się aktora wystąpiła… jego macocha.
Teddy Gibson oskarża go o "akty przemocy" wobec niej, do których dojść miało w ciągu ostatniego roku. Złożyła do sądu wniosek o wydanie zakazu zbliżania się na odległość 100 metrów. Kobieta ma 78 lat i twierdzi, że jej pasierb jest bardzo niebezpiecznym człowiekiem, regularnie nęka ją i zastrasza.
Gdy nie zgodziłam się na sposób opieki medycznej nad moim mężem, a jego ojcem, którą wybrał Mel, wściekł się i zaczął zachowywać jak dzikus i napluł mi w twarz! - relacjonuje kobieta i dodaje: To tylko kwestia czasu, gdy przekroczy granicę i fizycznie mnie zaatakuje.
Rozprawa w sądzie w Los Angeles odbędzie się 25 sierpnia. Gibson jak na razie nie komentuje tych doniesień.