Po tygodniu niepewności Katie Holmes pojawiła się w środku nocy w jednej z kawiarni w Nowym Jorku w towarzystwie 6-letniej Suri, którą zabrała na lody. Pozornie więc wszystko jest w porządku: dziewczynka znów spędza większość czasu w towarzystwie mamy, która spełnia wszystkie jej zachcianki. Tak naprawdę jednak wiele wskazuje na to, że walka o prawo do opieki nad dziewczynką będzie długa, ostra i pełna prania brudów.
Jak donoszą osoby z otoczenia Toma Cruise'a, aktor będzie zabiegał nie tylko o ustanowienie go opiekunem prawnym córki, ale także o... zabronienie jej wyjazdu z Kalifornii, do czego każdorazowo potrzebowała będzie zgody obojga rodziców.
Tom powiedział swoim prawnikom, że najważniejszą kwestią jest przeniesienie sprawy do Los Angeles, chociaż Holmes wystąpiła o rozwód w Nowym Jorku - mówi osoba z otoczenia rodziny. Zgromadzili mocne dowody na to, że proces powinien odbyć się w Kalifornii, bo tam rodzina mieszkała. Po drugie, chce mieć pewność, że dostanie, na razie czasową, zgodę na widywanie się z Suri. Nie chce, żeby Katie odcięła go od córki. Nie będzie tolerował takiego zachowania i zapowiedział nawet, że jeżeli będzie musiał osobiście zjawić się w sądzie, żeby wyrazić swoje zdanie w tej materii, zrobi to.
Czy uda mu się w ten sposób zrobić wrażenie na sędziach?
Zastanawia się również nad wystąpieniem o wyłączną opiekę nad dzieckiem - dodaje źródło. Ma ku temu mocne przesłanki, ponieważ to właśnie on wychował dwójkę adoptowanych wraz z Nicole Kidman dzieci, Bellę i Connora. Był ich głównym opiekunem.
Przypomnijmy, że ta opieka skończyła się tym, że oboje są od lat wiernymi scjentologami a ich matka, Kidman zrezygnowała z prób walki o nie, bojąc się materiałów, które zebrała na nią sekta.
Tom jest załamany tą sytuacją i nie rozumie, dlaczego Katie zdecydowała się na tak ekstremalne rozwiązanie. Dlatego też chce jak najszybciej ściągnąć Suri, poprzez drogę prawno-sądową, do Los Angeles. Nie będzie mogła opuszczać stanu bez zgody obojga rodziców.
Sama Katie, zapytana podczas wczorajszego wyjścia na ulice Nowego Jorku o swoje samopoczucie, odpowiedziała krótko: Dziękuję, wszystko u nas w porządku.
Miejmy nadzieję, że rzeczywiście tak jest. Ciekawe, od jak dawna ukrywała przed Tomem, że chce odejść i zaczęła bać się jego "religii". Musiała grać przed nim co najmniej od wielu miesięcy.
Myślicie, że ta sprawa pomoże innym osobom znajdującym się w podobnej sytuacji?
Przypomnijmy słynne wideo Toma nagrane dla wtajemniczonych wiernych, które wyciekło kilka lat temu do sieci: