Robert Pattinson stał się rozpoznawalny dzięki roli Edwarda Cullena w ekranizacji książkowego bestselleru, sagi Zmierzch. Od dłuższego jednak już czasu walczy z wizerunkiem, który w związku z tym zyskał. Przede wszystkim więc stara się grać zupełnie inne od wampirzych postaci.
Bardzo chciałbym zagrać Jamesa Bonda, ale to za jakieś 20 lat - wyznał w rozmowie z The Sun 26-letni aktor. Nie ma nic gorszego, niż pomysł, żeby agenta 007 zagrał jakiś młody facet. Najgłupszy pomysł na świecie - Bond, którego gra jakiś wytworny dzieciak ze "świeżą twarzą". Po Danielu Craigu w ogóle nie będzie to proste. Musisz mieć za sobą jakieś doświadczenie, żeby być wiarygodnym.
Wyobrażacie sobie Pattinsona w tej roli, za 20 lat?