Maria Czubaszek wyrosła na nową "gwiazdę" dzięki wyznaniom o aborcjach, którym poddała się w czasach młodości. Komentatorka TVN 24 w programie Uwaga TVN wyznała, że usunęła ciążę dwa razy i nie żałuje tego, co zrobiła. Spotkała ją za to fala krytyki, jednak znalazły się również osoby - Doda, Krystyna Mazurówna czy Magdalena Środa - które wzięły ją w obronę. Zobacz: Doda POPIERA ABORCJE Czubaszek
Teraz Czubaszek poszła w nieco inną stronę show biznesu i zgodziła się... na pokazanie w telewizji jej operacji plastycznych. Wystąpi w jednym z nowych programów TVN Style. Początkowo chodzić miało o udział jej męża, Wojciecha Karolaka, ostatecznie jednak pod nożem w obecności kamer wylądowała satyryczka.
[Mój mąż] ma obsesję na punkcie skóry na swojej szyi, czegoś, co pan Jacyków nazywa ładnie gardłem pelikana. Przede wszystkim chodziło o Karolaka. Kiedy on to usłyszał, był cały w skowronkach - mówi Czubaszek w wywiadzie dla Wprost. Był tak zdeterminowany, że wstawał na wszystkie badania o siódmej rano, chociaż normalnie chodzi spać przed południem. Ale dzień przed planowanym zabiegiem zrobiono mu ostatnie badanie i okazało się, że ma za duża krzepliwość krwi i jest duże prawdopodobieństwo, że operacja się nie uda. Na początku chciał nawet zaryzykować, ale kiedy doktor pokazał mu zdjęcia osób z martwicą skóry po takich przypadkach jak jego, to mu przeszło. Lepsze gardło pelikana niż martwa twarz. Trochę to wszystko bez sensu, bo zgodziłam się na te zastrzyki z botoksu głównie z powodu męża, ale kiedy okazało się, że jego pokroić nie można, koniecznie chcieli zrobić mi coś więcej. Sam pan rozumie, z dwóch zastrzyków nie da się zrobić całego programu. Pan doktor Szczyt z kliniki, w której miałam mieć operację, patrzył na mnie uważnie, bardzo mu tego zresztą współczuję i stwierdził, że marszczą się u mnie powieki. Długo się broniłam, bo niby pan doktor świetny specjalista, ale jeśli mu się skalpel omsknie i poleci po oku, to będzie słabo .
Będziecie oglądać?