Jarosław Kuźniar będzie miał kolejny powód do narzekań, że znowu wszyscy się na niego uwzięli. Poszło o jego wypowiedź wygłoszoną w porannym paśmie TVN24 na temat polskiego Kościoła.
Strzelił sobie w obie stopy - oświadczył, odnosząc się do kazania na Jasnej Górze, które wygłosił biskup kielecki Kazimierz Ryczan, traktującego o zdradzanej ojczyźnie, prześladowaniach katolików oraz demokracji, którą nazwał "fałszywym bożkiem" i porównał do komunizmu. Kule przeszły obok dziur już tam istniejących. Zostaje samorozwiązanie.
Zadaniem Moniki Olejnik, odpowiedzialność za te słowa należy zrzucić na panujące ostatnio upalne temperatury, których Kuźniar najwyraźniej nie znosi zbyt dobrze.
Kapłan poranków żąda samorozwiązania Kościoła - napisała kpiąco na swoim profilu. Chyba mu się synapsy zagotowały.
Warto też przypomnieć ten "żart" prowadzącego: Kuźniar żartuje ze śmierci Patricka Swayze...