Przynajmniej według chłopaka Scarlett Johansson, Josha Hartnetta. Twierdzi on, że młodzi ludzie niepotrzebnie biorą przykład z gwiazd pokroju Lindsay Lohan, czy Paris Hilton. Jak powiedział on w wywiadzie dla magazynu Jane:
To co przeraża mnie w popkulturze to patrzenie jak moje młodsze rodzeństwo i ich przyjaciele stają się podobni do Lindsay Lohan i Paris Hilton. Po prostu nie wydaje mi się, żeby to było warte aż takiego wysiłku. Te dziewczyny nie mogą być zbyt szczęśliwe. A kultura jest cały czas skupiona na egoistycznie nastawionej, liczącej na łut szczęścia mentalności. Wszyscy myślą: bierz co jest dobre dla ciebie. I jedyne na czym im zależy to zarabianie coraz większej kasy. A ludzie sądzą, że to jest słuszne.
Takie przekonania z pewnością są warte poparcia. Redakcję Pudelka zastanawia jednak, dlaczego Josh wśród „złych dziewczynek” wymienił akurat Lindsay Lohan – czy nie dlatego, że jest ona ostatnio w nienajlepszych stosunkach ze Scarlett?
Magazyn Gawker donosi, że na początku tego roku, podczas szalonych zabaw w nocnych klubach z Kate Moss, Lindsay miała napisać na ścianie jednej z toalet: "Scarlett to dziwka". Widać, że wypowiedź Josha to część jakiejś większej awantury.
Co do samej Lindsay - ostatnio chodzą pogłoski, że spotyka się ona z... Leonardo DiCaprio. Dobrze poinformowane źródła twierdzą, że Lindsay i Leonardo są już razem od trzech miesięcy. Poznali się zaś dokładnie trzy miesiące temu na imprezie sylwestrowej w Miami. Widać to miłość od pierwszego wejrzenia.
I jeszcze dwa zdjęcia Lindsay i Salmy Hayek: