Akurat to nie powinno chyba dziwić. Na miejscu tej kobiety chyba każdy zachowałby się podobnie. Jak donosi tygodnik Na żywo, gosposia, która pracowała u matki Kuby Wojewódzkiego, po "żartach" z gwałcenia Ukrainek, zrezygnowała z pracy. Nie musimy chyba dodawać, z jakiego kraju pochodzi…
Pani Maria do niedawna mogła liczyć na pomoc jednej z Ukrainek, która opiekowała się jej mieszkaniem - czytamy. Niestety po aferze, którą wywołał jej syn, nie pojawiła się już w pracy.
Najwyraźniej nie przekonały jej przeprosiny Kuby. Przypomnijmy:
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.