Maciej Zakościelny ma spory kłopot. Jak wiadomo, były amant polskiego kina, zwany kiedyś "polskim Bradem Pittem", nie ma szczęścia do kobiet. Jego najpoważniejszy jak dotąd związek, z Izą Miko okazał się dla niej sposobem na autopromocję. Maćka, który zainwestował w ten romans naprawdę sporo emocji, bardzo to zabolało. Zniechęcony, myślał już, że nigdy nie będzie umiał zaufać kobiecie, gdy w jego życiu pojawiła się mieszkająca w Paryżu modelka Diana Tadjudeen-Pakulska. Para spotyka się od 2 lat, krążąc stale między Warszawą a Paryżem. Niestety i tu pojawiły się przeszkody, gdyż mama aktora wyraźnie nie przepada za jego dziewczyną. I ogłosiła to właśnie na łamach tabloidu...
Nie, to niemożliwe, to tylko jego koleżanka - mówi w rozmowie z Super Expressem. Wszyscy ją zachwalają, że taka piękna, a mnie się wcale nie podoba. Nawet jej nie poznałam, widziałam tylko z daleka. Nie rozmawiałam z nią, ale mam negatywne zdanie na jej temat, słyszałam dużo niepochlebnych opinii.
Cóż, wygląda na to, że pani Lucyna Zakościelna nie uważa Diany za swoją wymarzoną synową. Jej zdaniem syn powinien szukać dalej.
Bardzo chcę, żeby Maciek był szczęśliwy - deklaruje w tabloidzie. Czekam, aż coś się zadzieje. Mam nadzieję, że spotka swoją drugą połówkę, nie musi być Bóg wie, jaka piękna, ważne, by była to normalna dziewczyna. Maciek to bardzo dobry, szczery chłopak. Chciałaby, żeby się ożenił i żeby pojawiły się wnuki. Wiem, że taki czas przyjdzie.