Sytuacja finansowa Telewizji Polskiej nadal jest katastrofalna. Jakby tego było mało, niedawny raport Najwyższej Izby Kontroli odkrył kolejne nieprawidłowości przy Woronicza, przy prowadzeniu księgowości. Nic więc dziwnego, iż uznano, że nie można już płacić gwiazdom dotychczasowych wygórowanych stawek. Cięcia nie ominęły nawet uchodzącego za hitowy programu Kocham Cię, Polsko.
Dotąd prowadzący program Maciej Kurzajewski zarabiał 5 tysięcy złotych, za każdy dzień zdjęciowy a szefowa jednej z drużyn, Katarzyna Zielińska - 7 tysięcy. Kiedy do programu dołączyła Joanna Koroniewska, na starcie dostała 6 tysięcy, ale po jednej edycji producenci uznali, że sprawdziła się na tyle dobrze, że zasługuje na podwyżkę. Zaproponowali jej więc... 10 tysięcy złotych za dzień pracy.
Aktorka niedługo jednak cieszyła się dodatkowymi pieniędzmi. Przed rozpoczęciem zdjęć do jesiennej edycji dostała bowiem do podpisania kolejny kontrakt, tym razem opiewający "jedynie" na 6 tysiecy. Podpisała go od ręki, podobnie jak Kurzajewski, który odtąd będzie musiał zadowolić się 3 tysiącami.
Natomiast Zielińska, której pensję zrównano z zarobkami Joasi, poczuła się pokrzywdzona. Najwyraźniej uważa się za największą gwiazdą w tym programie.
Kasia jest w show od samego początku i czuje się pewnie - wyjaśnia w rozmowie z Faktem pracownik Dwójki. Jest świetna i jesteśmy bardzo zadowoleni z jej pracy. Jednak w obecnej sytuacji nie może liczyć na lepsze pieniądze, bo produkcja ich nie ma.
Nie wiadomo jeszcze, jak sytuacja się rozwinie. Na razie Zielińska odmawia podpisania nowej umowy. Jak sądzicie, czy wiele ugra takim zachowaniem? Na jej miejsce czeka pewnie parę chętnych, które zgodzą się na niższą stawkę.