Mimo licznych wcześniejszych doniesień o bliskim rozstaniu Johnny'ego Deppa i Vanessy Paradis, ostateczna informacja o zakończeniu ich 14-letniego związku okazała się i tak szokująca. Głównie ze względu na fakt spekulacji o tym, iż gwiazdor "dusił się" w relacji z Francuzką, nie był szczęśliwy, czuł się ograniczany i traktowany jak maszynka do zarabiania pieniędzy.
Jak donoszą osoby z otoczenia pary, rozstanie z Paradis wyszło Deppowi tylko na dobre. W stanie wolnym (lub nie do końca wolnym, wierząc doniesieniom o młodszej kochance poznanej na planie, Amber Heard) jest mu zdecydowanie lepiej, niż w związku z kobietą, z którą ma dwójkę dzieci.
Johnny czuje, że teraz jest bezgranicznie szczęśliwy i uwolniony z toksycznej relacji - twierdzi informator magazynu Radar. Zrzucił ze swoich barków ogromny ciężar. Chce iść dalej, zmieniać swoje życie, spotykać się z kobietami, korzystać z przydarzających mu się okazji. Wreszcie może to robić, bo jest wolny. Jego związek z Vanessą pod sam koniec był fatalny, więc tym bardziej czuje ulgę. Odetchnął, że już po wszystkim i znów może być szczęśliwy.
Oczywiście nikt nie pyta, jak czuje się czytająca to Paradis.