Kuba Wojewódzki ma poważne problemy z wybaczaniem osobom, które mu się naraziły. Od kilku tygodni prowadzi medialną batalię z Moniką Olejnik, która skrytykowała go publicznie za żarty z gwałcenia Ukrainek. Odpowiedział jej dość zaskakująco pisząc, by przestała kupować kolejne pary butów, a zaczęła chodzić do teatru.
Ta nie pozostała mu dłużna i wyśmiała jego udział w Zagraj to jeszcze raz, Sam, w którym wcielił się w Woody’ego Allena. Wojewódzki nie odpuszcza. Tym razem atakuje Olejnik za krytykę znajomego, który stanął w jego obronie, Jarosława Kuźniara:
Monika Olejnik to jak powszechnie wiadomo osoba z dużym poczuciem humoru oraz nie mniejszym dowcipem – pisze w Polityce. Pani Monika wyłapuje śmieszne żarty i nie mniej śmiesznie komentuje je na swojej stronie na Facebooku, bo lubi, jak się o niej pisze. Ostatnio doceniła żart Jarosława Kuźniara o samorozwiązaniu Kościoła, nazywając autora kapłanem poranków. Tych dwoje z TVN24 sporo łączy. Przy nim widzowie wstają, przy niej zasypiają.