W Hollywood zabieg powiększania piersi stał się na tyle popularny, iż trudno dziś określić, która z gwiazd nigdy mu się nie poddała. Szczególnie, że nie zawsze chodzi o gigantyczne implanty w kształcie arbuzów, ale o dyskretne, acz zauważalne przejście o jedną czy dwie miseczki w górę. Tak ma być ponoć w przypadku Kristen Stewart, która powiększyła sobie biust z rozmiaru A do rozmiaru B.
Tak przynajmniej twierdzą lekarze cytowani przez Star Magazine, którzy, chociaż nie operowali Stewart zapewniają, że nie jest to efekt wywołany odpowiednim biustonoszem, ale interwencją chirurga plastyka.
Jej piersi powiększyły się: z miseczki A do dużej miseczki B - wskazują. Nie jest to zasługa stanika typu push-up, ale odpowiedniego zabiegu, powiększającego biust.
Porównajcie zdjęcia Kristen sprzed kilku miesięcy ze zdjęciami sprzed kilku dni z imprezy Comic Con. Jak sądzicie, faktycznie poszła pod nóż?
Maj 2012: