U Agnieszki Włodarczyk i Mikołaja Krawczyka coś się najwyraźniej popsuło. Jak już pisaliśmy, tegoroczne wakacje para postanowiła spędzić osobno. Krawczyk utknął na planie filmowym pod Legnicą, a Włodarczyk pojechała do babci. Podobno nadal ma żal do ekipy Pierwszej miłości, że nie stanęła po jej stronie, gdy chciała wygryźć z serialu swoją rywalkę. Skończyło się na tym, że scenarzyści uśmiercili ją w wypadku, a Anecie Zając rozszerzyli wątek. Agnieszka uważa, że Mikołaj powinien wtedy okazać więcej stanowczości, na przykład zagrozić producentom, że odejdzie razem z nią. Tego jednak nie zrobił i widocznie to sprawiło, że na "ciele astralnym" pojawiły się rysy.
Aktorka nabrała podejrzeń, czy może liczyć na swojego nowego partnera. Być może boi się, że może spotkać ją to samo, co jego byłą partnerkę, którą zostawił dla niej z dwójką dzieci. Jak donosi znajomy, Włodarczyk, która jeszcze kilka tygodni temu zapowiadała gdzie się tylko dało, że zaraz urodzi Mikołajowi dziecko, uznała, że trochę pospieszyła się z deklaracjami.
Zmieniła zdanie i stwierdziła, że najpierw musi być ślub - mówi w rozmowie z Faktem. Dopiero potem może pomyśleć o dziecku.
Myślicie, że wyjdzie na tym lepiej niż Aneta?