Krzysztof Rutkowski, pozostający, jak twierdzi, w stałym kontakcie telefonicznym z przebywającym w Wielkiej Brytanii Bartkiem Waśniewskim, nie przestaje wypowiadać się w jego imieniu. Właśnie oznajmił w Fakcie, że mąż Waśniewskiej wierzy w wersję wydarzeń przedstawioną przez śledczych i jest przekonany o winie żony, której jeszcze do niedawna ufał. Podobno coś w nim pękło, kiedy w wywiadzie udzielonym Super Expressowi, nazwała go maminsynkiem.
Dla Bartka to był najgorszy cios - mówi Rutkowski. Męska duma nie wytrzymała takiego zachowania żony. To wtedy podjął decyzję o wyjeździe do Anglii i rozwodzie.
O zmianie zarzutów wobec Katarzyny dowiedział się telefonicznie od matki.
Bartek jest załamany - mówi jego samozwańczy opiekun. Chociaż wierzył wcześniej w wypadek, to z czasem już tracił tę pewność, która opuściła go ostatecznie gdy Katarzyna uciekła przed badaniem wariografem. Na wieść o zarzutach dla matki Madzi Bartek powiedział, ze powinna na dostać za to najwyższą karę, choć i tak żadna nie będzie wystarczająca dla niej za to, co zrobiła.
Tymczasem adwokat Maciej Imieliński, który podjął się reprezentowania matki Madzi przed sądem, złożył wczoraj zażalenie na tymczasowy areszt dla jego klientki.
Zapoznałem się z materiałami sprawy w stopniu niezbędnym do zaskarżenia postanowienia o tymczasowym aresztowaniu podejrzanej - wyjaśnia w rozmowie z Super Expressem. Moim zdaniem istnieją podstawy do zmiany postanowienia w sprawie zastosowania w stosunku do Katarzyny W. tymczasowego aresztowania. Podejrzana nie przyznaje się do zarzucanego jej czynu. Na obecnym etapie prawy nie sposób wypowiadać się w sprawie jakichkolwiek rokowań związanych z ostatecznym wyrokiem sądu w tej sprawie.
Zdaniem Imielińskiego fakt, że Katarzyna W. będzie odpowiadała w wolnej stopy, w niczym nie utrudni procesu. Zadaniem prokuratury są podstawy do podejrzeń, że matka Madzi będzie mataczyć.
Nie wiemy jeszcze, jakiej argumentacji użył obrońca, musimy poczekać na oficjalne dostarczenie pisma - mówi rzeczniczka katowickiej prokuratury, Marta Zawada-Dybek. Teraz na pewno nie będziemy zdradzać, jak będziemy bronic naszego wcześniejszego wniosku."