Zaginięcie 82-letniej seniorki rodu, Katherine Jackson, zgłosił w biurze szeryfa hrabstwa Los Angeles jej bratanek, Trent Jackson. Rodzinę zaalarmowały wnuki - Paris, Prince i Blanket - które nie mogły skontaktować się z babcią od tygodnia. Jackson była niedostępna również dla innych bliskich.
Możemy potwierdzić, iż osobą, w której sprawie wypełniono zgłoszenie dotyczące zaginięcia jest pani Katherine Jackson - mówi policja w Los Angeles. Zostanie ono przekazane do departamentu osób zaginionych, gdzie przeprowadzone będą dalsze czynności w sprawie.
Katherine opuściła miasto 15 lipca, żeby udać się do Albuquerque w Nowym Meksyku na koncert reaktywowanych Jackson Brothers. Od tego czasu pozostające pod jej opieką od śmierci Jacksona wnuki próbowały się z nią skontaktować. Bezskutecznie. Obecnie przebywają pod opieką niani, jednak jak relacjonuje osoba z otoczenia rodziny, bardzo ciężko to znoszą.
Paris odchodzi od zmysłów - mówi informator magazynu Radar. Trzy lata temu straciła ojca. Teraz nie wie, co dzieje się z jej ukochaną babcią. To naprawdę więcej, niż może znieść.
Prawniczka Jacksonów dodała, że Katherine *nigdy nie straciła kontaktu ze swoimi wnukami na dłużej niż 24 godziny. *