Chociaż Piotr Gąsowski pojawił się ostatnio z Anią Głogowską i córeczką w Rajszewie na polu golfowym, gdzie wyglądali na bardzo szczęśliwych, to jednak znajomy aktora przedstawia ich związek jako skazany na porażkę.
Piotr nie ma zamiaru żenić się z Anią. To facet, który zupełnie nie widzi się w roli tradycyjnego ojca rodziny. Ania wie, że jej i dziecku nie zabraknie niczego, bo Piotr potrafi być czułym i hojnym ojcem, co udowodnił, łożąc bez zmrużenia oka na syna Kubę, którego matką jest była partnerka aktora, Hanna Śleszyńska. Ale tancerka nie ma co liczyć na trwały związek. Kiedyś na to liczyła, ale rozwiał jej złudzenia.
Fakt dodaje: Ania przekonała się o tym po serii rozmów, które musiały być dla niej bardzo przykre, a nawet upokarzające. Nie jest to miłe przebudzenie, kiedy kobieta, która myli opiekuńczość z miłością, przekonuje się, jak jest naprawdę.
Ich ostatnie spotkanie opisuje zaś tak: Aktor przyjechał do Kobyłki odwiedzić Anię i swoje dziecko. Zajechał pod dom eleganckim Porsche, ale kiedy Ania poszła z małą na spacer, już im nie towarzyszył. Dlaczego? Pewnie z tego powodu, że absolutnie nie ma zamiaru być "udomowionym" tatusiem. Wpadnie odwiedzić córeczkę i jej mamę, oczywiście da na utrzymanie - i to wszystko.
Tabloid ilustruje to kilkoma zdjęciami z mniej lub bardziej smutną Głogowską. Faktycznie to trochę dziwne, że tych dwoje nawet ze sobą nie mieszka.