Ewa Farna miała sporo "szczęścia", że wypadek po pijaku spowodowała w Czechach, a nie w Polsce. Gdyby skazano ją w sprawie karnej, nie mogłaby wykonywać zawodu prawnika, do którego od października będzie kształcić się na Uniwersytecie Warszawskim. Jak donosi nasza informatorka, piosenkarka dostała się na niestacjonarne studia prawnicze.
Ewa będzie studiowała na UW. Owszem, próg tam jest wysoki, ale ona jest na niestacjonarnych, a na te niestacjonarne przyjmują każdego. Jeśli jest więcej chętnych, to decyduje o tym kolejność zgłoszeń. Niestacjonarni od stacjonarnych różnią się tym, że płacą, ale wykłady i ćwiczenia ma się wspólnie.
Sama Farna zapowiada z kolei, że nie wróży sobie długiej kariery na uniwersytecie.
No, dostałam się na prawo - mówi Super Expressowi. Cieszę się bardzo, że kiedy pół roku naprawdę wkuwałam w domu i nie grałam aż tyle koncertów, to się udało. Zobaczymy, ja myślę, że po pół roku wylecę z tej szkoły, ale będę się starała, będę się uczyła.
Praktykę ma już, jak wiadomo, za sobą.