Najwyraźniej mama Zbigniewa Zamachowskiego, która, jak donosiły media, bardzo polubiła popularną partnerkę syna, zgadza się z nią w kwestii metod promowania Zbyszka w mediach. Jest to kość niezgody między aktorem i Moniką Richardson, która chętnie zdradziłaby najintymniejsze szczegóły ich współżycia. Podobnie jak w wypadku byłego męża. Zobacz: Richardson O SEKSIE z Zamachowskim: "ROBIŁAM TO RANO"
Aktor zmusza ją podobno do pewnej wstrzemięźliwości. Na szczęście może liczyć na wsparcie przyszłej teściowej, która najwyraźniej też jest zdania, że Zbyszek za mało mówi o sobie w tabloidach. Postanowiła go w tym wyręczyć.
W dzisiejszym Super Expressie opowiada o tym, że syn zawsze był raczej leniwy, co, jak utrzymują jego znajomi, zostało mu do dziś.
Był uczniem zdolnym, ale leniwym - wyznaje w tabloidzie pani Józefa. Wiecznie miałam problemy z budzeniem go do szkoły i do dzisiaj słynie z tego, że potrafi zaspać. Jako dziecko bardzo późno chodził spać. Wieczorami lubił komponować, pisać teksty. Z mężem kupiliśmy mu pianino. Grał w urzędzie stanu cywilnego do ślubów. Miał nawet specjalnie uszyty mundurek.
Ze wspomnień pani Józefy Zamachowskiej możemy się też dowiedzieć, że Zbyszek zawsze miał powodzenie u dziewczyn mimo niezbyt wysokiego wzrostu.
Nie miał kompleksów - wspomina mama aktora. Lubił dziewczyny, a one jego. Był bardzo kontaktowy. Jego pierwszą dziewczyną była córka sąsiadki. Druga go zostawiła, bo była wyższa, był za niski dla niej.
Zastanawiamy się, czy ta publikacja nie jest przypadkiem pomysłem Moniki. Czy robienie z jednego z najlepszych polskich aktorów tego rodzaju celebryty na pewno mu pomoże?