Na początku roku gwiazda kultowego serialu Z archiwum X wyznała w wywiadzie dla magazynu Out, że miała romanse z kobietami. Gillian Anderson opowiedziała o swoich seksualnych przygodach, a także wyznała, że "seks z dziewczynami sprawiał jej wiele przyjemności". Aktorka została natychmiast zaatakowana przez konserwatywnych dziennikarzy i oskarżona o "promowanie się za pomocą homoseksualnej propagandy".
W Stanach wiele gwiazd boi się stracić przez takie oskarżenia fanów. Anderson postanowiła wyjaśnić więc, że... wcale nie uważa się za lesbijkę. Co więcej, nie uważa się nawet za biseksualistkę i w ogóle nie myśli o sobie w takich kategoriach. Gillian podkreśla, że jej związki z kobietami były jedynie "ciekawymi eksperymentami":
Rozmawiałam z magazynem Out na temat homoseksualizmu i życiowych wyborów z powodów osobistych. Postanowiłam porozmawiać o tym akurat teraz, ponieważ osoba, z którą byłam związana kilka dekad temu, zmarła około roku temu. Była mi bardzo bliska i tak, była kobietą.
Mówiłam o niej i o innych kobietach, z którymi byłam związana, ale nigdy nie uważałam się za 100% lesbijkę - dodała. Tak naprawdę zawsze wiedziałam, że wolę facetów.
Miejmy nadzieję, że to uspokoi krytyków...