Ewa Kasprzyk sama podgrzewała atmosferę wokół swojej znajomości z młodszym od niej o ćwierć wieku Jakubem Michalskim. Przypomnijmy, jak niedawno sugerowała delikatnie, że może ich łączyć seks: U nas nie jest tak jak w Ameryce - wyznała z żalem w jednym z niedawno udzielonych wywiadów. Wyobrażacie sobie, że mam młodszego o 25 lat kochanka? Przecież wszyscy by mnie zjedli! Potem pokazała się z nim na imprezie. Pozowali trzymając się za ręce. Zobacz: "Kasprzyk od razu go zauroczyła"
Po tym uznała chyba, że zabrnęła trochę za daleko. Teraz chce się wyplątać z podejrzeń, o które sama zadbała:
Brzydzę się plotkami i z zasady nie ustosunkowuję się do bzdur wypisywanych w gazetach czy w internecie a mój temat. Ale nie mogę milczeć, gdy pomawiają mnie o romans - ogłasza w tygodniku Twoje Imperium. Dla mężatki takie plotki nie są żadną nobilitacją. Są bardzo krzywdzące. Wywołują bowiem falę nieprzychylnych komentarzy. Ja jestem w stanie zrozumieć fascynację młodego mężczyzny starszą kobietą i odwrotnie. Nie potępiam takich związków. Ale z tym młodym człowiekiem łączą mnie jedynie przyjaźń i wspólne zawodowe plany.
Przy okazji aktorka zapewnia, że jej "otwarte" małżeństwo na odległość z mieszkającym w Trójmieście Jerzym Bernatowiczem nie przechodzi obecnie żadnego kryzysu.
W naszym związku dajemy sobie dużo swobody, ponieważ darzymy się zaufaniem - wyjaśnia w tabloidzie. Przez 10 lat żyliśmy oddzielnie. Ja pracowałam w Warszawie, mąż w Gdyni. Mimo takiej rozłąki wciąż jesteśmy razem. To chyba o czymś świadczy.
Myślicie, że nie zdradzała ani nie zdradza go z nikim? Przekonywanie o tym widzów wiązałoby się ze sporą zmianą wizerunku aktorki.