Z przeprowadzonych w maju badań wynika, że polskie matki nie znoszą obnoszących się swoim szczęściem i "życiowym sukcesem" matek-celebrytek. Do jednego worka wrzuciły: Annę Muchą, której ciążę i wychowanie córki sponsorują znane firmy, Kasię Cichopek, nową autorkę książek i "sexy mamę" czy Reni Jusis, która namawia wszystkich na bycie "zielonym".
W obronie swoich koleżanek z branży postanowiła stanąć... Katarzyna Skrzynecka. Twierdzi, że zarabianie na ciąży to sposób na wyżywienie rodziny.
W wolnym zawodzie nie przysługuje nam urlop macierzyński - tłumaczy na łamach Flesza. Aktor, jeśli nie przyjdzie do pracy, po prostu nie zarabia na chleb. A my też spłacamy kredyt mieszkaniowy i nie bylibyśmy w stanie żyć z oszczędności.
Myślicie, że ich zarobki i problemy finansowe naprawdę można by porównać z tymi większości matek?