Po tym jak wielu naszych czytelników zwróciło uwagę, że Doda chodzi w podrabianych szpilkach Nike, sprawa zrobiła się naprawdę głośna. Zdania były długo podzielone, bo podróbki wykonano rzeczywiście dość dobrze. Problem w tym, że Nike w ogóle nie sprzedaje podobnego modelu. W końcu na ten temat wypowiedziała się sama firma. Na oficjalnym Twitterze Nike mogliśmy przeczytać pod linkiem do naszego artykułu, że szpilki, którymi kilka dni wcześniej chwalił się Rabczewska, to podróbki. Okazuje się, że to prezent od... byłego chłopaka, Błażeja Szychowskiego.
Znalazł je w jednym z showroomów, zapłacił za nie ponad sto dolarów, a szpilki były w opakowaniu z logo Nike Premium z wszystkimi metkami – pisze Flesz.
Dody to jednak nie przekonuje. Obraziła się na Szychowskiego za to, że po raz kolejny naraził ją na kpiny. Wygląda na to, że robiąc jej ten prezent zaprzepaścił swoje szanse na dalszy ciąg romansu.
Nie chce z nim w ogóle rozmawiać. Ale on naprawdę nie miał pojęcia, że kupuje nieoryginalne buty – zapewnia ich znajomy.
Może więc czas zmienić albo zatrudnić stylistę? Zabawne, że osobie od lat tak mocno starającej się wyglądać na bogatą i "stylową", wciąż się to nie udaje. Cóż, widocznie w środku tak naprawdę niewiele się zmieniło od czasu zrobienia tych zdjęć: