W Sądzie Rejonowym w Kłodzku odbyła się już pierwsza rozprawa o spadek po zmarłej w grudniu zeszłego roku Violetcie Villas. Jak wiadomo, wydziedziczony syn artystki zakwestionował wiarygodność podpisanego przez nią testamentu, niepewny, czy jego zmanipulowana przez "opiekunkę" matka była świadoma tego, co robi. Zważywszy stan jej zdrowia, nie było to pewne.
Wymienionej w dokumencie jako jedyna spadkobierczyni Elżbiecie B. śledczy zarzucają znęcanie się nad powierzoną jej opiece Villas, co ostatecznie miało przyspieszyć jej śmierć. Zobacz: Budzyńska OSKARŻONA! "ZNĘCAŁA SIĘ NAD NIĄ PSYCHICZNIE!"
Sprawa zapowiada się na skomplikowaną. I rzeczywiście, pierwsza rozprawa, mimo że trwała aż 6 godzin, nie przyniosła żadnego rozstrzygnięcia.
Wyrok nie zapadł - potwierdza w rozmowie z tygodnikiem Twoje Imperium syn zmarłej gwiazdy, Krzysztof Gospodarek. Kolejna jesienią.
Stawką w procesie jest majątek zmarłej artystki, obejmujący dom w Lewinie Kłodzkim oraz pamiątki. Przypomnijmy, że całkowicie wydziedziczone zostały też dzieci Andrzeja Łapickiego. Cały majątek i mieszkanie aktora przejęła jego młodsza o 60 lat żona, z którą spędził ostatnie 3 lata życia.