Po wczorajszym występie Otylii Jędrzejczak w półfinałach 200 metrów motylkiem pływaczka nie ma powodów do zadowolenia. Tak naprawdę nie mogło być gorzej. Zajęła ostatnie miejsce i osiągnęła czas o 4 sekundy gorszy niż w eliminacjach. W rozmowie z TVP wyznała, że postanowiła w związku z tym zakończyć karierę.
To było ostatnie 200 metrów w życiu. Koniec. Mało jest zawodniczek, można je policzyć na palcach jednej ręki, które są cztery razy na igrzyskach. Tak naprawdę będę mogła powiedzieć więcej po przeanalizowaniu rozkładu tempa. Nie spodziewałam się takiego słabego wyniku. Wynik jest nieadekwatny do tego, co zrobiłam. Teraz można spokojnie zacząć normalne życie. Ja nie uważam się za starą, ale może czas oddać pierwszeństwo młodym.
Przypomnijmy, że w 2004 roku w Atenach Otylia zdobyła złoto w tej samej kategorii. Kolejne dwa srebrne medale zdobyła za przepłynięcie 100 metrów stylem motylkowym i 400 metrów stylem dowolnym. Trzykrotnie wybierano ją najlepszym sportowcem Polski.
Jak uważacie, powinna była odejść wcześniej, będąc u szczytu formy? A może i tak będzie pamiętana przede wszystkim za swoje zwycięstwa?