Jak już pisaliśmy, coraz chętniej wypowiadający się w mediach ojczym Bartłomieja Waśniewskiego, nie ma wątpliwości co do tego, jak zginęła jego wnuczka. Zobacz: Teść: "DUSIŁA MADZIĘ, GDY JESZCZE ŻYŁA!"
Sławomir Cieślik przewiduje także, że może dojść do linczu na jego synowej. Właściwie to nawet trochę do niego zachęca:
Nie wyobrażam sobie, jak ona będzie trzy razy w tygodniu chodziła na policję, sama pójdzie przez miasto. Ja bym się na jej miejscu bał - straszy w rozmowie z Faktem. Mam nadzieję, że jej nie spotkam podczas tych spacerów, bo nie ręczę za siebie. Prosiłem żonę, żeby mnie w razie czego trzymała, bo krew mnie zalewa, jak o tym wszystkim myślę.
Potwierdza przy okazji, że Bartek na dniach wystąpi o rozwód. Chce także, żeby "Katarzyna W." zrezygnowała z jego nazwiska.
Adwokat Bartka już zajmuje się tą sprawą - mówi jego ojczym. Nie wiem dokładnie kiedy, ale na pewno niebawem złoży do sądu pozew rozwodowy. Teraz, kiedy Kaśka wyszła zza krat, na pewno znowu będzie się skandalicznie zachowywać. Ona wciąż nosi jego nazwisko, które już dostatecznie skompromitowała. Dlatego Bartek postara się, by po rozwodzie się to zmieniło. Niech używa swojego panieńskiego nazwiska.