Krótki epizod w krakowskim klubie ze striptizem nie zniechęcił Katarzyny W. do tego zawodu. Wręcz przeciwnie, uznała najwyraźniej, że mimo związanego z tym zamieszania w mediach, rozbieranie się dla klientów zapewnia stosunkowo łatwe i niezłe pieniądze. Nasz informator donosi, że tuż przed aresztowaniem Katarzyna W. szukała pracy w warszawskim klubie ze striptizem.
Przypomnijmy, że wcześniej mama uduszonej Madzi próbowała pracy jako barmanka w jednym z popularnych pubów na krakowskim Rynku. Okazało się jednak, że jest zbyt "sławna" i wiele osób pytało czy to ona jest matką tragicznie zmarłego dziecka. Robili sobie z nią nawet pamiątkowe zdjęcia... Szefowie pubu musieli ją zwolnić. Wtedy zaczęła pracować jako striptizerka. Po ujawnieniu tej informacji przez media, wyrzucono ją z pracy, postanowiła więc poszukać podobnej w innym mieście. Nasz informator donosi, że tuż przed aresztowaniem pojawiła się w jednym z warszawskich lokali dla dorosłych:
Szukała pracy w ekskluzywnym klubie z dziewczynami tańczącymi na rurze, który mieści się w okolicach Placu Konstytucji – mówi nasze źródło. Była tam wieczorem. Została natychmiast rozpoznana i przegoniona, z zakazem wstępu do lokalu.
Teraz, gdy jest na wolności, może znowu spróbować.